Warszawiacy ocenili straż miejską. Ratusz przemilczał raport. Z czym jest problem? Ponad 1/3 mieszkańców Warszawy deklaruje brak zaufania do straży miejskiej. 65% mieszkańców nie akceptuje złego parkowania w stolicy. Praca policji jest w Sprawiał wrażenie nietrzeźwego. Mężczyzna leżał w trawie nieopodal Dworca Wschodniego. W pierwszym momencie można było pomyśleć, że jest nietrzeźwy. Gdy został odnaleziony przez strażników miejskich okazało się, że jest nieprzytomny i wymaga natychmiastowego przewiezienia do szpitala. Więcej o: Sprawiał wrażenie nietrzeźwego. Od niedawna Straż Miejska może wystawić mandat za złe parkowanie na podstawie zdjęcia, które otrzymała od postronnej osoby. W połowie listopada bieżącego roku zmienił się Kodeks Wykroczeń oraz Ustawa Prawo O Ruchu Drogowym. Przed zmianą przepisów strażnik miejski mógł wystawić mandat za nieprawidłowe parkowanie tylko wtedy Platforma Autokult. Straż miejska (lub gminna), może doprowadzić do sytuacji, w której kierowca zostaje wezwany w charakterze świadka i w takim wypadku, można przyjąć dwie metody działania. Świadek może złożyć wniosek o odstąpienie od jego przesłuchania lub stawić się na wezwanie, jednocześnie składając wniosek o zwrot . „Święte krowy” Wielu kierowców w swej zuchwałości nie zna umiaru. Możemy obserwować to każdego dnia, również na chodnikach i skwerkach Saskiej Kępy. Zniszczona zieleń, zatarasowane przejścia dla pieszych, inwalidów czy rodziców z wózkami. Często niechlubne wyczyny kierowców były fotografowane przez oburzonych przechodniów, a potem służyły jako przykłady złych praktyk w internecie. Teraz wszystko może się diametralnie zmienić, a to za sprawą zmian w Kodeksie Wykroczeń. Nowy kodeks, nowe zasady Kodeks po nowelizacji zaczął obowiązywać od połowy listopada. Wcześniej strażnik miejski musiał osobiście stwierdzić wykroczenie, by móc wypisać mandat za niewłaściwie parkowanie. Przechodnie którzy natrafili na źle zaparkowany pojazd mogli owszem zrobić zdjęcie i przesłać je do Straży Miejskiej, ale wówczas ta kierowała sprawę do sądu. Zmiany w przepisach zakładają, że strażnika miejskiego wcale nie musi być na miejscu zdarzenia, a wystarczy samo przesłane do straży zdjęcie. – Strażnik ustala właściciela pojazdu poprzez CEPiK, wzywa go, ustala kto był sprawcą wykroczenia i może ukarać mandatem – mówi dla TVN24 Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej. To właśnie straż miejska w Poznaniu zaczęła już pracę nad pierwszymi postępowaniami według nowych przepisów. Rola zgłaszającego nie kończy się jednak na samym przesłaniu zdjęcia. Fotografia nie może być w żaden sposób zmanipulowana, a w razie jakichkolwiek wątpliwości ze strony strażnika, osoba wysyłająca zdjęcie może zostać wezwana na świadka. Zdjęcie przesłanie do straży miejskiej musi zawierać jak najwięcej istotnych szczegółów – czytelną tablicę rejestracyjną, miejsce, w którym samochód został zaparkowany, datę i godzinę. Nie tylko kierowcy pojazdów Mandaty bez udziału strażnika miejskiego za złe parkowanie to nie jedyne zmiany, jakie przynosi nowelizacja Kodeksu Wykroczeń. Przede wszystkim wysłanie zdjęcia może stanowić podstawę do ukarania mandatem nie tylko kierowcy. W taki sam sposób można zasygnalizować chociażby osobę wyrzucającą śmierci w niewłaściwym miejscu. Zmienia się również czas, jaki straż miejska ma na wystawienie mandatu. Do tej pory było to 180. W tym czasie konieczne było zwrócenie się do CEPiK o identyfikacje kierowcy pojazdu, następnie właściciel auta był zawiadamiany pisemnie, potem z kolei w nieskończoność mógł przekładać swoją wizytę w urzędzie. Teraz na wystawienie mandatu mamy 60 dni od momentu ustalenia nieprawidłowego zaparkowania pojazdu. Zgłoś problem na Saskiej Kępie Nieprawidłowo zaparkowane samochody to też utrapienie na Saskiej Kępie. Widzisz taką sytuację? Chodnik znów jest zatarasowany przez samochód? Taką sytuację możesz zgłosić bezpośrednio na straż miejską lub do naszej redakcji a my zgłosimy sprawę dalej. Po ostatnich zmianach łatwiej jest ukarać kierowców za złe parkowanie. W wielu przypadkach trzeba tylko zrobić zdjęcie i wysłać je do straży miejskiej. To wystarczy, by delikwent dostał mandat. Do tej pory strażnik miejski mandat za nielegalne parkowanie mógł wystawić jedynie wtedy, gdy osobiście potwierdził wykroczenie. Czyli – widzisz samochód, który blokuje chodnik, dzwonisz po strażników i czekasz. Czekasz. Czekasz. Bardzo często, kiedy funkcjonariusze przyjeżdżają na miejsce, auta już dawno tam nie ma. Parkingowy ignorant unika mandatu. Teraz wystarczy zdjęcie. W połowie listopada zmienił się Kodeks Wykroczeń oraz Prawo o ruchu drogowym. Teraz strażnicy miejscy mogą wystawić mandata również za wykroczenie zarejestrowane przez monitoring, uwiecznione na zdjęciu lub filmie. Wcześniej każda taka sprawa musiała być kierowana do sądu. Obecnie, na szczęście, nie jest to konieczne. Przypomnijmy, że kilka lat temu Straż Miejska mogła wystawiać mandaty na podstawie monitoringu, zdjęć i filmów, ale wówczas przepisy okazały się niezgodne z prawem. Teraz, po zmianach, są już jak najbardziej legalne. A liczba mandatów za parkowanie na pewno wzrośnie. W dodatku obecnie karę można nałożyć w ciągu 60 dni od daty ustalenia wykroczenia (czyli znalezienia sprawcy), a nie jak wcześniej od daty jego ujawnienia. Są jednak pewne utrudnienia. Przede wszystkim, jeśli zdecydujemy się dostarczyć zdjęcie dokumentujące wykroczenie do straży miejskiej, nie możemy być anonimowi. Trzeba nie tylko załączyć informację o dokładnym miejscu, dacie i godzinie zdarzenia, ale podać także swoje dane. Straż musi przeprowadzić czynności wyjaśniające. Ma prawo przesłuchać świadka ujawnionego wykroczenia. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, jak również by wyeliminować ewentualne nadużycia, nasi funkcjonariusze będą z tej możliwości korzystać – tłumaczy kierownik Referatu Wykroczeń gdańskiej straży miejskiej Mariusz Kaźmierczak. Czyli każda osoba zgłaszające wykroczenie musi się liczyć z tym, że może zostać przesłuchana w charakterze świadka. Będzie więcej mandatów? Miejscy aktywiści na pewno będą zadowoleni ze zmian. Tak samo jak niezadowoleni mieszkańcy osiedli, gdzie każdy skrawek chodnika i trawnika jest rozjeżdżany. Myślę, że fakt podania w zgłoszeniu swoich danych wcale ich nie odstraszy. Zwłaszcza że jeśli zdjęcie będzie dość wyraźne, a data zdarzenia nie będzie budziła wątpliwości, będzie można uniknąć wezwania na komendę. Warto jednak pamiętać, że wszystkie podane dane, zarówno dotyczące samochodu jak i miejsca oraz czasu zdarzenia, muszą być prawdziwe. Inaczej osoba zgłaszająca może ponieść konsekwencje składania fałszywych zeznań. Czy nowa procedura odstraszy kierowców przed parkowaniem gdzie popadnie? Nie sadzę… Ostatnie dni obrodziły w zgłoszenia Straży Miejskiej w Gdańsku w sprawach potrzebujących zwierząt. Funkcjonariusze interweniowali z powodu wałęsających się samopas psów oraz pozostawionych bez opieki kotów. Sekcja Ochrony Zwierząt, choć wciąż czeka na specjalistyczny radiowóz, realizuje już swoje pierwsze interwencje. We wtorek, 15 lutego, funkcjonariusze straży miejskiej otrzymali zgłoszenie w sprawie psów, które mieszkają na terenie ogródków działkowych w gdańskiej dzielnicy Owczarnia. Zwierzęta były pozostawione bez opieki i przebywały w złych warunkach. - Na miejscu czekała na nas zgłaszająca - relacjonuje strażnik Grzegorz Gąska. - Wskazała nam działkę, na której przebywały trzy psy. Były zaniedbane, a za schronienie służyła im zniszczona i nieogrzewana altanka. Na podłodze leżały psie która wystąpiła do straży z prośbą o pomoc, poinformowała, że osoba doraźnie zajmująca się do tej pory czworonogami przebywa w szpitalu. Ze względu na złe warunki oraz brak opiekuna prawnego funkcjonariusze podjęli decyzję o przekazaniu psów do schroniska dla bezdomnych zwierząt po ulicy w OliwieKilka dni później, w sobotę 19 lutego, dyżurny numeru 986 otrzymał informację o trzech psach biegających samopas po ul. Wita Stwosza w Gdańsku. Psy stwarzały zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Za zgodą właściciela jednej z posesji, strażnicy zapędzili psy za ogrodzenie tejże i złapali je. Jeden z psów miał na obroży adresatkę z danymi właściciela. Funkcjonariusze skontaktowali się z opiekunką zwierzęcia, a wraz z czworonogiem, wręczyli jej także mandat. Pozostałe dwa psy zostały zawiezione do schroniska Promyk. Sam na osiedlu na StogachNa kolejną interwencję funkcjonariusze z Sekcji Ochrony Zwierząt nie musieli długo czekać. Już następnego dnia, 20 lutego, wpłynęło zgłoszenie o psie bez opieki na ul. Szpaki na Stogach. Jak poinformowała zgłaszająca, pies wałęsał się po osiedlu od kilku dni. Funkcjonariusze zabrali go do Patrol ruszył 15 stycznia 2022 Koty bez jedzenia i opiekiRównież w środę, 16 lutego, do straży miejskiej wpłynęła prośba o interwencję w sprawie zwierząt. Tym razem chodziło o koty, które zostały same w domu przy ul. Szczęśliwej. Od kilku poprzednich dni nikt nie widział ich właściciela, a one same zostały bez wody i jedzenia. W domu panował bałagan, na podłodze leżały kocie odchody. Zgłaszający sąsiedzi nie mogli zaopiekować się kotami, więc zwierzaki trafiły do schroniska.

straż miejska zgłoszenie złego parkowania